Teraz jednak, mimo że nadal mam szacunek dla fizyki, widzę, że potrzebuje ona czegoś dodatkowego, aby wyjaśnić intencjo- nalność. Mój obecny pogląd na strukturę rzeczy może być zilustrowany historyjką o pewnym dżentelmenie, któremu wydawało się, że jego żona widuje się z innym mężczyzną. W pewien parny letni wieczór wraca on do domu wcześniej i w ataku zazdrości wszędzie szuka rzekomego kochanka, lecz nie może go znaleźć. Ciągle w wielkim gniewie, wygląda przez okno. Na drabinie przeciwpożarowej piętro niżej stoi mężczyzna i, rozluźniając kołnierzyk, ociera czoło. W szale wściekłości nasz bohater chwyta dużą lodówkę, przeciska ją przez okno i zrzuca mężczyźnie na głowę, po czym pada martwy z wysiłku.Scena przenosi się do nieba, gdzie, jako warunek wstępu, święty Piotr każe trzem nowo przybyłym mężczyznom wyjaśnić przyczynę swojej śmierci. Pierwszy z nich mówi:Myślałem, że żona mnie zdradza, przyszedłem więc wcześniej do domu. Przeszukałem mieszkanie i znalazłem go pod moim oknem. Musiałem mieć nagły przypływ adrenaliny, bo chwyciłem wielką lodówkę i zrzuciłem mu na głowę. Potem z wysiłku dostałem chyba zawału.Drugi mężczyzna mówi:Doprawdy nie wiem. Była gorąca noc, wyszedłem więc na schodki przeciwpożarowe, by się ochłodzić. Rozluźniłem kołnierzyk, otarłem czoło i wtedy spadła na mnie wielka lodówka.Na to trzeci:Nie mam pojęcia, co się stało. Siedziałem sobie w lodówce, nie wadząc nikomu…Fizyka ciała spadającego, owszem, ale także fizyka intencjo- nalności, oparta na określonej morfologii mózgu. Zakłócenie ich przez nie zweryfikowane fantazje lub ciężkie obiekty nie może pozostać bez poważnych konsekwencji.
Zaloguj
Witamy! Zaloguj się na swoje konto
Zapomniałeś hasła? sprowadź pomoc
Odzyskiwanie hasła
Odzyskaj swoje hasło
Hasło zostanie wysłane e-mailem.