Dziecko, które wyrosło w poczuciu wiary we własne umiejętności i wykorzystuje swój umysł ochoczo, często popada w konflikt z doros|łymi i innymi dziećmi. Podobnie jak w wypadku naiwnych ludzi z eks|perymentu Ascha, istnieje odnośnie do dzieci znaczny nacisk społeczeń|stwa, aby nie „wypaść z roli”. Jeżeli odmówią podporządkowania się, mogą doświadczyć coraz większej izolacji od reszty ludzi. Często dzieci popadają w konflikt z takimi zakazami,®jak zakaz niekwestionowania zdania dorosłych, okazywania wystarczającego szacunku dla poglądów dorosłych oraz zachowywania się jak osoba odrzucona przez grupę. Próby ograniczenia rozwoju umysłowego dziecka zawsze przynoszą tra|giczne skutki. Jest to wybór pomiędzy utratą umiejętności ze strony dziecka, które podporządkowuje się, a utratą zrozumienia między nie- konformistycznym dzieckiem a bliskimi mu dorosłymi.
Komentując swoje badania nad 14-latkami psycholog Roy Jarecky opisał zachowania ludzi społecznie uzdolnionych jako szalenie istotny i dotychczas lekceważony ludzki dar: „Społecznie uzdolniona osoba ma do wykonania ważną funkcję w naszym społeczeństwie”, mówi. „Jej osobiste zdolności są bardzo potrzebne, nie mniej niż zdolności specjali|sty technika lub naukowca”.
Jest to w pełni prawdziwe. Duże umiejętności towarzyskie są ważną formą uzdolnienia. Są jednak jeszcze wartościowsze i pomocne dla społeczeństwa, jeżeli razem z nimi idą w parze inne uzdolnienia, takie jak twórczy umysł lub intelektualna dojrzałość. Te trzy zdolności two|rzą idealną podstawę, na której można zbudować uwieńczone sukce|sem, stymulujące i wartościowe życie. Są to talenty, które naprawdę uzdolnieni rodzice pozwalają dziecku rozwinąć w pełnym wymiarze.
Dotychczas omawialiśmy niektóre ważne metody, dzięki którym dziec|ko albo wyrasta na uzdolnionego człowieka, albo uczy się metod, których wynikiem są osiągnięcia poniżej własnych możliwości. Na pod|stawie przeprowadzonych przeze mnie badań doszedłem do wniosku, że wrodzona obietnica geniuszu, z którą przychodzi na świat większość dzieci, nie jest realizowana, ponieważ dziecku przeszkadza się w rozwi|janiu jego uzdolnień. Dziedziczone zdolności, które powinny być rozwi|jane w zetknięciu z pozytywnymi bodźcami otoczenia są ograniczone przez bodźce negatywne. Problem w dużej mierze nie dotyczy tego, jak rozwijać wrodzone zdolności dzieci, lecz głównie tego, jak zapobie|gać wbijaniu im do głowy tego, że są głupie, czyli uczeniu ich bycia głupimi.